Wszystkim Kobietom,
które zawitały na mój blog, życzę wszelkiego spełnienia.
Aby nigdy nie zabrakło Wam miłości, abyście nigdy nie poczuły bezsensu, aby nie wystraszył Was czas, który ucieka, bo przecież wszystkim płynie tak samo, abyście mogły realizować siebie – cokolwiek by to było, abyście nigdy nie zaznały samotności, aby nigdy nie zabrakło Wam pomysłu na życie.
Pomimo wielu niedogodności życiowych, trosk powszedniego dnia, uciążliwych prac, „przypisanych” mi jako kobiecie, cieszę się, że jestem Kobietą.
***
Jestem pomieszaniem
klasyki
i tandety
Takie mam dziwne o sobie mniemanie
z klasyki
to czerwone usta
jak u Rossetiego Proserpine czy Lady Lilith
to bodaj jedyny element
dalej już nijak nie ma maestrii
żalu też nie
tandeta
tu wysokie obcasy
z lekkością bytu ścieram
różne parkiety
daleka od klasycznego tanga
nie tańczę na płótnach
jak Salome Moreau
wypijam haustem szklanę wina
z czerwoną szminką stawiając ją
w salonie
zasada decorum
pozostała w niedokończonym eseju o Cyceronie
***
byłam już Ewą , Julią, Izoldąkreatorką wielkich dramatów
na scenie czułam się jak bogini
opanowałam wszystkie gesty
patos, komizm
ale najlepiej wyszła mi
groteska
odegrałam nudę , szaleństwo, namiętność
wiłam się z rozpaczy , rozkoszy, ale najbardziej czułam
obojętność
miliony scen, trików i gestów
kostiumy, maski, makijażeby ukryć twarz
swoją...
Ewą
Jedną z milionów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz