Sobotnia – niedzielna playlista
z komentarzem
Życie jest jakie jest ( Bajor
śpiewał „Ludzie są jacy są” - ot! taka dziwna asocjacja). W życiu chodzi
jedynie o życie powiedział ktoś –nie pamiętam kto. I zgadza się. Ale ja nie
chcę żyć, by wypełniać schemat
biologicznych diagramów opartych na prostych funkcjach fizjologicznych… Dlatego doszukuję się i czepiam… Ale cieszę się, że
żyję, czasem mam życia po dziurki w nosie. Mało! cieszę się z tego, jak żyję, z
kim żyję i … jeszcze potrafię znaleźć sens … I choć:
- czasem ciężko mi ( jak cholera!)
- mam świadomość nieuchronności mego końca ( w pewnym wieku staje się
ona bardziej oczywista)
- za drzwiami czekają problemy ( nie chciały się spławić przez tyle lat, bo
pewnie nie mają mojego poczucia dumy – ja wycofuję się , jeśli mnie nie chcą, a problemy nie).
Człowiek zgoła
jest dziwną istotą… Trudno mu dogodzić. Niekiedy
wydaje mi się, że lubi jak cierpi, jak
tęskni, jak w życiu dzieje się jakieś zamieszanie…. Czeka na spokój, który potrzebny dla dalszego
funkcjonowania jak czas wegetacji dla roślin… A gdy nastaje zdaje się być nudny i monotonny… . Ja mam też tak, że kiedy nastaje u mnie czas
pokoju, roztkliwiam się rzewnie, wracając pamięcią do przeszłości. I oto. Dokądkolwiek nie zawiodłaby mnie
pamięć wszędzie jest Krzysztof. To chyba dobrze mieć taki constans w życiu.
Siedzimy ,
mówimy i oglądamy fragmenty naszych ulubionych filmów… A za drzwiami cały ten
świat… I cóż mi wszystkie problemy? Chlapa za oknem, kredyty w bankach, Jaś, co
to ostatnio zalazł mi za skórę i ogrom spraw do załatwienia ( tam – za drzwiami
)?
Tu mi Grek Zorba
tańczy, tu mam mojego ulubionego
Almodovara…
Zapraszam!
Uwaga Lista ( chaotyczna, bez klucza… )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz