Sobie pomyślałam…
Ufff! Po trudach, schodach, po grudach udało mi się
ukończyć pierwszą część najnowszej powieści. Jak to bywa - koniec bywa różny od
zamierzonego… Bo to tak w życiu bywa. Człowiek zafrapowany życiem
w jego najdrobniejszych aspektach,
z jego codziennością, banalnością spraw nie zawsze potrafi oderwać się
od ziemi i udać w świat fikcji i
imaginacji… Codzienne sprawy tak mocno przygniatają i ciągną do dołu, że niekiedy starcza sił tylko na oddech niezbędny do przeżycia. Widać taka moja karma, że nigdy nie będę takim
lekkoduchem natchnionym zdolnym porzucić swoją przyziemną powinność matki,
żony, córki, teściowej, nauczycielki itp.
itd. oddać się bez reszty sprawom wyższym.
Ukochany mój Mistrz i Mentor Zbigniew
Herbert po trudach i grudach dochodził
do wyżyn krętymi drogami, potykając się
wszelako o bruki Stanów Zjednoczonych, pięknej Grecji, zacnej
Francji, klasycznych Włoch, zastałej w tradycji Anglii. Po każdej podróży pozostawiał
ślad. (tu też zachęcam do lektury Barbarzyńcy
w ogrodzie, Martwej natury z wędzidłem, Labiryntu nad morzem, Mistrza z Delf). W
latach 1970-71 przebywał sobie na ten
przykład na Zachodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych jako visiting
professor Uniwersytetu Los Angeles. Ot! Taka sobie dywagacja. Bo ani
mnie dążyć do owych wyżyn, ani snuć fantazje, by jako On szczyty zdobyć… Pewnie
i nie posiadam takowych zdolności, kompetencji i w ogóle… Mnie o co innego
chodzi…. A mianowicie o to, jak to jest i czy można tak…. Rzucić wszystko i
jako zdeklarowany ubożczyk, bez pieniędzy, koneksji, bez żadnych drogowskazów… iść gdzie słońce wschodzi i kędy zapada. Czy
za prawdę mieć ową determinację, która nakazuje porzucić wszystko i iść w
nieznane? Wyjechać do Deii na Majorce
albo do Toskanii i tam wśród nostalgicznych krajobrazów, sącząc zmrożoną
sangrię oddawać się kontemplacji sztuki. Tworzyć… Czy da się bez grosza przy
duszy przetrwać z dzisiejszym materialistycznym świecie?
A
może to wszystko to tylko bajka na użytek płochych pięknoduchów i innych „popaprańców
różnej maści”, co to sobie uzurpują prawo do bycia kimś wyrastającym poza przeciętność…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz