Tak sobie myślę i tak sobie piszę….
Czas to
pieniądz. Czas leczy rany, Nieubłagany czas. Czas ostateczny. Czas ucieka.
Nadgryziony zębem czasu… Znak czasu…
Ileż strachu,
ileż paniki i struchlenia mieści w sobie pojęcie czasu… I chociaż zdaje się być
pojęciem jeśli nie filozoficznym, to zapewne mieszczącym się w granicach
myślenia abstrakcyjnego, to towarzyszy człowiekowi na co dzień. Każdemu bez
względu na status społeczny, poziom wykształcenia, znane są: „nie mam czasu” , „trudne czasy”, „co za
czasy” , „takie czasy”, „ w tych czasach”, „od czasu do czasu”…
Ale ….
Przeglądałam
dzisiaj fotografie ( choć te
zamieszczone w folderach i wyświetlane „ za pomocą” … - tu konkretne nazwy
programów- trudno nazwać fotografiami . I doszło do mnie i to też nie było „epokowym
odkryciem), że czas jest mimo wszystko tolerancyjny. Ma zdolności akomodacyjne,
potrafi zaasymilować pojęcia, sytuacje do nowych uwarunkowań. I nagle wtedy,
gdy zdawało mi się, że jest kiepsko i nawet bardzo p o c
z a s i e , zdaje się być zgoła inne. Jakby traci wszelkie mankamenty, jakby
łagodnieje, nabiera szlachetności i pięknieje… Bo to zawsze jest MÓJ CZAS … I jak sobie ścielę, tak się
wyśpię, i komu w drogę, temu czas…., i … nie czas i miejsce…
Natenczas…
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz