wtorek, 13 grudnia 2022

Lubię moją codzienność

 




       

Lubię moją codzienność

            Rozmawiałam ostatnio z młodym człowiekiem, który powiedział mi straszną rzecz. A mianowicie powiedział mi, że jeśli do jego czterdziestych urodzin nie wydarzy się nic spektakularnego, coś absolutnie niecodziennego, to nie widzi sensu, by dalej żyć.  Uderzyły mnie jego słowa. Uderzył mnie ich bezsens. Uderzyła mnie determinacja, z jaką podchodził do nich ów młody człowiek.  Długo po tej rozmowie starałam się zgłębić jego tok rozumowania. Nie udało mi się. Za to pomyślałam o sobie; jakże małe są moje oczekiwania życiowe, jak trywialne, proste i pozbawione fantazji. Bo ja chcę żyć! Po prostu. Brnąć w tę moją zwyczajność i codzienność jak najdłużej. Nie przeszkadza mi powtarzalność. Lubię rytm, który sama sobie wypracowałam, ustaloną przez siebie kolejność zdarzeń. Ten sam krajobraz za oknem i  ową niezmienną zmienność alei kasztanowej, która ciągnie się zakolem, a potem znika z pola widzenia. I ludzi, którzy podobnie jak ja, poddani swoistemu porządkowi zdarzeń pojawiają się w ciągu dnia. Lubię moje żonostwo, macierzyństwo i babciostwo. I przyjaciół, którzy są przy mnie.  I choć nie ma w moim życiu żadnych spektakularnych zdarzeń,  nie ma szaleństwa i nadzwyczajności, to nie przeszkadza mi to. Czuję się bezpieczna w tej mojej monotonii. Jak paciorki przesuwam dni, łączę je w tygodnie i lata, po cichu pragnąc, by nic nie przerwało tego łańcuszka, nie splątało nitek.

            Lubię też od czasu do czasu wymknąć się temu mojemu ładowi i znaleźć się gdzieś pierwszy raz. Napawać się nowym. Zmienić rytm.  By potem wracać tu, gdzie moje miejsce. Tak bardzo moje, że za nic nie zamieniłabym na żadne inne.

I to ciche tykanie zegara lubię, choć czasem się go boję. Kolejna, minuta, i kolejna godzina, i znów mi minął rok.

Tak bardzo bym chciała, budzić się jak najdłużej i widzieć za oknem ten sam pejzaż, tę samą aleję kasztanową, ciągnącą się zakolem.  

            A teraz wszystkim, którzy zawitali do mnie, dedykuję tę piosenkę. Nie wiem dlaczego i dlaczego tę. Ale właśnie ona wpadła mi do głowy. I zrobiło się sentymentalnie J

 https://www.youtube.com/watch?v=_o3fZhkW-IA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz