sobota, 9 listopada 2013

Życie po pięćdziesiątce

Życie po pięćdziesiątce


Ostrzegano mnie jakoby po pięćdziesiątce miał nastąpić koniec świata. Mojego świata! Że nic co się nie wydarzyło, nie wydarzy się. Że co ma być, już było. Że nie ma na co czekać, nie ma o czym marzyć. Że na pewno mniej przede mną niż za mną.  Że już na pewno nic nie będzie lepiej niż było. I oto pod wpływem owych wróżb, wieszczeń pojawił się apokaliptyczny obraz mojego nicestwienia. Już na pewno będę mniej chcieć, mniej móc, mniej marzyć i w ogóle nastąpi taki okres stagnacji, że nie pozostanie nic innego jak tylko czekać na nieuniknione.
- Cholera jasna! - zaklęłam pod nosem, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. – Jeszczem całkiem czerstwa, jeszcze zmarszczki nie wyżłobiły siatki na mej twarzy, jeszcze spojrzenie świeże i pierś prężnie wypinająca się do przodu, a już  wróżą mi sromotny koniec. O nie! Nie dla mnie schyłki wieków, dekadencje i pesymizmy! Mnie się żyć zachciewa! Ja mam plany, marzenia, projekty! Ja mam pokłady sił, chęci i pomysłów! Ja nie pozwolę się zepchnąć na margines! O nie! Panowie szlachta! Ja – przeżywszy pół wieku- mam wiedzę i doświadczenie! Potrafię odróżnić ziarno od plew. Potrafię zdefiniować pojęcia ważne – miłość, szczęście, dobro….Potrafię zagrać w zielone…
(dywagacja) Moja droga I. podarowała mi  w antyramie umieszczone słowa:
„Świt z mroku wygarnia świat cały
I kartkę oświetla białą
I piszę pięćdziesiąt lat-
Zleciało Ci, strasznie zleciało…
I piszę pięćdziesiąt zim,
pięćdziesiąt wiosen, jesieni.
Cóż zrobić z tym możesz dziś?
Tylko zanucić refrenik:
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś dnia odbijemy się od ściany
Jeszcze się spełnią piękne sny, marzenia, plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa

Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nie raz w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się kończy źle
Jeszcze nie, długo nieeeeeeeeeeeeeee!

A moja najjedyńsza G, podarowała mi szklane "coś", na którym  ona i ja. wielkie w swojej przyjaźni, sprawdzonej w wielu próbach.

Tak więc mam nieodparte wrażenie, że po pięćdziesiątce jest cudnie! Bo człowiek zdaje się wiedzieć więcej, patrzeć lepiej. i potrafi ziarno oddzielić od plew, I nie szuka poklasku. I nie jest jako ta miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.http://www.youtube.com/watch?v=-qJkAosmEZM

Nasuwa mi się tu cytat z Miłosza:
A którzy czekali błyskawic i gromów
są zawiedzeni (...)
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem
aAe nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcia
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie
Innego końca świata nie będzie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz