O czytaniu o pisaniu….
Jestem
stara baba. W niezłym stopniu wykształcona, w dużym stopniu obczytana, jakoś
tam obyta w świecie. Za cholerę jednak nie potrafię zrozumieć „fenomenu” czytelniczej blogosfery! Jakoś trawię, ba! – chylę czoła i nawet trochę się
boję, jeśli zajmują się tym kompetentne osoby (chociażby blog Jarka Czechowicza
Krytycznym okiem) mające merytoryczne
przygotowanie do tzw. ferowania prawd. Bo i język, i forma, i odpowiednie narzędzia
(warstwa krytyczna ), które pozwalają
na owe „krytyczne oko", ale, niestety, zgoła bywa inaczej.
Prawo do ferowania wszelkich opinii uzurpowały sobie nastoletnie
(niekiedy nieco starsze) czytelniczki,
prowadzące blogi i z lubością „popełniają recenzje”. Wszędzie! Empiki, Merliny, Lubimy Czytać! Cooltura!!
Nie, żebym miała coś przeciwko
czytaniu! Boże broń! I doprawdy dla mnie jako pedagoga, a do tego polonisty – miód
na serce, jeśli czytelnictwo rośnie w siłę. Ale na boga żywego! Skąd nagle
pomysł, by odbierać chleb osobom do tego uprawnionym, które zęby zjadły na
krytycznych dyskursach?
Sądzę,
że przydałoby się nieco pokory z ich strony i nieco rozwagi ze strony
wydawnictw, sięgających po owe nieszczęsne blogerki, by to one "rozdziewiczyły" pojawiającą się na rynku książkę i autorytatywnie orzekły "za" lub "przeciw". Może warto przyjrzeć się
temu, jak piszą. I jasna sprawa, że nie o to rzecz idzie, czy piszą źle czy
dobrze o książce, ale jakim językiem. Bo ja na przykład, gdy czytam w opinii o
jednej z moich powieści cyt: „Spotykając dawne sąsiadki ożywają
wspomnienia dawnych lat” i inne farmazony
również o innych powieściach ( nie tylko moich) to nóż się w kieszeni otwiera.
Doprawdy!
I coraz częściej
jednak żywię przekonanie, że nie piękne jest
nie to, co nam się podoba, ale to, co piękne. Wbrew powszechnej opinii, że
piękne nie jest to, co piękne, ale to, co
się nam podoba!
Ps. Jeśli
zaś naraziłam się komukolwiek, to gotowam na chłostę, Ale błagam! Niechaj „język
będzie giętki i wyrazi to, co pomyśli głowa” nie zaś miele trzy po trzy!
Z wyrazami szacunku i
błogosławieństwem dla wszystkich ferujących wyroki.
Gośka
Żytkowiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz